Sakwiarze na Hel!
Kiedy dzieci, jak co roku, zostały zdeponowane na obozie podnamiotnym, my rodzice ponownie wsiedliśmy na swoje dwukołowe rumaki, tym razem za cel obierając górny cypelek. Sakwiarze na Hel! (więcej…)
Kiedy dzieci, jak co roku, zostały zdeponowane na obozie podnamiotnym, my rodzice ponownie wsiedliśmy na swoje dwukołowe rumaki, tym razem za cel obierając górny cypelek. Sakwiarze na Hel! (więcej…)
Kiedy nasze dzieci wyjeżdżają na długo wyczekiwany obóz podnamiotny z zaprzyjaźnionym Klubem sportowym Yeti, zostajemy na dwa tygodnie sami ze sobą. Który rodzić nie doceni tych kilkunastu dni „wolności”? 🙂 W tym sezonie postanowiliśmy spędzić urlop równolegle do wyjazdu dzieciaków, realizując równocześnie jedno z moich marzeń: wyprawę rowerową z sakwami, z noclegami po drodze i z kilkudniowym pedałowaniem przed siebie. (więcej…)
Zaczęło się od zwyczajnych odwiedzin w kawiarni prowadzonej przez zaprzyjaźnioną Marysię. Wiele lat temu od czasu do czasu zajmowała się ona malutką Polką, żeby mama mogła trochę popracować. Pola nadal Marysię lubi, i to z wzajemnością, zatem gdy tylko spotkały się w przyjaznym miejscu, znalazły wspólny język. A Pola odważyła się i zapytała czy mogłaby czasem przyjść i trochę cioci pomóc? (więcej…)
Czy kiedykolwiek któryś z naszych dorosłych Czytelników stanął przed ciężką decyzją o wysłaniu swoich dzieci na kolonię lub obóz wakacyjny? Jeśli tak, to dla niektórych rodziców ten tekst być może będzie zachętą, a dla innych przestrogą przed posyłaniem swoich pociech ku nowym przygodom. Zapraszam do lektury mojego dziennika pokładowego z dwutygodniowego rejsu po Mazurach (czerwiec 2016) z Klubem Narciarskim Yeti. Uwaga! Tekst zawiera krwawe szczegóły… (więcej…)
Niezależnie od wyboru Edukacji Domowej zawsze byliśmy podróżującą rodziną. Tym razem zawołało nas polskie morze i gościnny dom serdecznych znajomych, którzy z odwagą przyjęli pod swój dach naszą niemałą rodzinę. (więcej…)
Ostatnio podczas kurtuazyjnej wymiany dykteryjek przed zasadniczym spotkaniem biznesowym, usłyszałem szczególną teorię spiskową. Otóż obowiązujący w USA w latach 2005-2011, zrewolucjonizowany wzorzec Piramidy żywieniowej, został jakoby wprowadzony pod wpływem lobby globalnych koncernów produkujących żywność, dla których marże na jedzeniu stały się zbyt niskie i koniecznym stało się wykreowanie alternatywnego, porównywalnie lukratywnego rynku: masowego handlu gadżetami i akcesoriami sportowymi stanowiącymi przedmiot porządania dla świata zarażonego celowo kulturą aktywności fizycznej i sportu. Wow! 🙂 (więcej…)
W nawiązaniu do wpisu Tymona pod tytułem Londyńskie przygody, parę słów komentarza, co mianowicie ma wspólnego z edukacją domową weekendowa zamiana lokalnego smogu małopolskiego na wyspiarski The Big Smoke. (więcej…)
Co można zrobić, gdy zostaje się sam na sam z tatą, bo mama jest w Warszawie i szkoli się na mediatora, a siostry są u dziadków? Można zapytać: „Tato, co będziemy robić przez weekend?” Wtedy całkiem możliwe, że Tata odpowie: „Spakuj się na dwa dni i weź ze sobą coś dla zabicia czasu. Ale ostrzegam, że jutro trzeba będzie wstać o czwartej.” (więcej…)