Sakwiarze na Hel!
Kiedy dzieci, jak co roku, zostały zdeponowane na obozie podnamiotnym, my rodzice ponownie wsiedliśmy na swoje dwukołowe rumaki, tym razem za cel obierając górny cypelek. Sakwiarze na Hel! (więcej…)
Kiedy dzieci, jak co roku, zostały zdeponowane na obozie podnamiotnym, my rodzice ponownie wsiedliśmy na swoje dwukołowe rumaki, tym razem za cel obierając górny cypelek. Sakwiarze na Hel! (więcej…)
Kiedy nasze dzieci wyjeżdżają na długo wyczekiwany obóz podnamiotny z zaprzyjaźnionym Klubem sportowym Yeti, zostajemy na dwa tygodnie sami ze sobą. Który rodzić nie doceni tych kilkunastu dni „wolności”? 🙂 W tym sezonie postanowiliśmy spędzić urlop równolegle do wyjazdu dzieciaków, realizując równocześnie jedno z moich marzeń: wyprawę rowerową z sakwami, z noclegami po drodze i z kilkudniowym pedałowaniem przed siebie. (więcej…)
Czy kiedykolwiek któryś z naszych dorosłych Czytelników stanął przed ciężką decyzją o wysłaniu swoich dzieci na kolonię lub obóz wakacyjny? Jeśli tak, to dla niektórych rodziców ten tekst być może będzie zachętą, a dla innych przestrogą przed posyłaniem swoich pociech ku nowym przygodom. Zapraszam do lektury mojego dziennika pokładowego z dwutygodniowego rejsu po Mazurach (czerwiec 2016) z Klubem Narciarskim Yeti. Uwaga! Tekst zawiera krwawe szczegóły… (więcej…)
Niezależnie od wyboru Edukacji Domowej zawsze byliśmy podróżującą rodziną. Tym razem zawołało nas polskie morze i gościnny dom serdecznych znajomych, którzy z odwagą przyjęli pod swój dach naszą niemałą rodzinę. (więcej…)
Z wycieczki na Durbaszkę przywozimy kolejną niebanalną myśl. Po Refleksyjnych olśnieniach Idy i następujących po nich Pragmatycznych filozofiach Poli, czas na Mądrość Tymona… (więcej…)
Drogi Tato!
Jak wiesz jestem w Paryżu. Ale nie wiesz, że mamy mega malutkie mieszkanko, w którym mamy toaletę, gdzie nie da się nawet usiąść i łazienkę na dwa metry kwadratowe, z czego połowę zajmuje prysznic 🙂 . Razem z mamą dzielę łóżko i, nie uwierzysz, to łóżko jest na szynach, a to oznacza, że można je podnieść do sufitu! (więcej…)
Siedzimy w Pieninach na Durbaszce. Dorośli zajmują się sobą, a stado przynajmniej dziesieciorga dzieciaków płci obojga i wieku różnorodnego puszczone samopas na zewnątrz, od godziny wykonuje Swoje Bardzo Ważne Czynności na śniegu. Nagle wpada Pola, przemoczona od stóp do głów, z miną zapłakaną i tragiczną… (więcej…)
W nawiązaniu do wpisu Tymona pod tytułem Londyńskie przygody, parę słów komentarza, co mianowicie ma wspólnego z edukacją domową weekendowa zamiana lokalnego smogu małopolskiego na wyspiarski The Big Smoke. (więcej…)
Co można zrobić, gdy zostaje się sam na sam z tatą, bo mama jest w Warszawie i szkoli się na mediatora, a siostry są u dziadków? Można zapytać: „Tato, co będziemy robić przez weekend?” Wtedy całkiem możliwe, że Tata odpowie: „Spakuj się na dwa dni i weź ze sobą coś dla zabicia czasu. Ale ostrzegam, że jutro trzeba będzie wstać o czwartej.” (więcej…)