W Fundacji Polekont, którą prowadzę od 2015 roku, adaptacja przedszkolna pojawia się w trakcie cyklicznych zajęć dla rodziców, aby wspierać ich w przygotowaniu do przedszkolnej przygody.

Rozmawiamy w ich trakcie o wyborze przedszkola, o przygotowaniach, a także o tym, jak może wyglądać adaptacja.

1 - Wybór

Wybór ścieżki edukacyjnej to przywilej wynikający z mieszkania w miejscu, gdzie jest on w ogóle dostępny. Bo jeśli żyjesz na wsi albo w małej miejscowości, nie zawsze jest możliwość wybierania.

Jeśli dostępną masz tylko jedną placówkę, to wachlarz możliwości mocno zawęża się do jednej z dwóch opcji: posłać dziecko do przedszkola lub go nie posyłać.

Zakładając jednak, że możesz wybrać spośród kilku placówek, dobrze jest sprawdzić, czy to co jest ważne dla ciebie, będzie możliwe do realizacji w przedszkolu, do którego planujesz posłać swoje dziecko.

Jeśli zależy ci, by dzieci dostawały posiłki gotowane na miejscu, to nie możesz na to liczyć w przedszkolu, które nie ma własnej kuchni. Podobnie, gdy ważne dla ciebie jest spędzanie popołudnia w ogrodzie, nie wybieraj przedszkola, które nie ma dostępu nawet do kawałka trawnika.

2 - Przygotowanie

Rozpoczęcie przedszkola to zmiana dla całej rodziny. Dla dzieci chodzących do żłobka, być może przedszkole okaże się naturalną kontynuacją i nie będzie wymagało większego przygotowania.

Jednak jeśli będzie to wasz absolutny debiut i pierwsze wejście w grupę dzieci bez towarzystwa mamy, taty czy niani, dobrze jest trochę się do tego przygotować.

Pierwsze podstawowe pytanie: czy ty droga mamo i drogi tato, jesteście gotowi na posłanie swojego dziecka do przedszkola? Zastanówcie się też, czy wybraliście miejsce, do którego macie zaufanie, z którym dobrze się Wam komunikuje? Wasze emocje, obawy czy smutki mogą udzielać się dziecku, a co za tym idzie, niekorzystanie wpływać na proces adaptacji.

Zanim wasz maluch stanie się przedszkolakiem, można spróbować odwiedzić przedszkole i zobaczyć gdzie jest szatnia, gdzie sala, a gdzie ogród, w którym dzieci spędzają czas na świeżym powietrzu.

Dobrze jest też sprawdzić kilka razy drogę do przedszkola, by była znana i oswojona, a także poobserwować, jak przedszkole wygląda z zewnątrz i co się dookoła niego dzieje. A może dzieci wychodzą do ogrodu i można popatrzeć, jak się bawią?

3 - Proces

Z chwilą gdy piszę te słowa, w 2021 nadal zmagamy się z konsekwencjami pandemii koronawirusa. Obostrzenia i zalecenia nie pozostały bez wpływu na działalność żłobków i przedszkoli. Rodzice mają utrudniony dostęp do wielu placówek, niektóre wręcz próbują "odwołać adaptację".

Czy to możliwe? W kontekście tego, jak przebiega adaptacja dziecka w przedszkolu, nie bardzo...

Trzeba bowiem pamiętać, że adaptacja to proces, który dzieje się niezależnie od naszej woli czy zgody i nie da się go po prostu odwołać.

Dzieci potrzebują czasu, by poczuć się w nowym miejscu bezpiecznie i zaufać nowej pani. Dla jednych dzieci będzie to kwestia chwili, a inne będą potrzebowały więcej czasu, może nawet kilku tygodni. Obecność rodzica lub innego dobrze znanego dorosłego, może wesprzeć proces oswajania się z nowym miejscem.

4 - Jak to może wyglądać

Jak pomóc dziecku w adaptacji w przedszkolu? Niech posłuży przykład.

Moje pierwsze doświadczenia z adaptacją, jako mamy małego przedszkolaka, miały miejsce w Helsinkach w 2005 roku i bardzo mocno wpłynęły na moje postrzeganie tego procesu.

Mój syn został przyjęty do szwedzkojęzycznej placówki, w której obowiązywała zasada "soft landing". Opieka zakładała, że mały człowiek potrzebuje czasu, by przyzwyczaić się do nowego miejsca oraz potrzebuje rodziców, którzy będą mu w tym procesie towarzyszyli. Dlatego w adaptację byli zaangażowani oboje rodzice.

Tata zaprowadzał rano przedszkolaka na śniadanie, a potem wychodził razem z nim do przedszkolnego ogródka. Na podwórku wymienialiśmy się: przychodziłam ja i zostawałam z synkiem aż powrotu do przedszkola i później towarzyszyłam mu przy obiedzie.

Po posiłku wracaliśmy razem do domu. Po kilku dniach tata żegnał się z małym na podwórku i szedł do pracy, a ja przychodziłam nieco później. Potem zaczęłam przychodzić dopiero na obiad, a na koniec już po obiedzie. Tata też zaczynał się żegnać coraz wcześniej.

Czas, gdy nasz synek zostawał sam w przedszkolu, wydłużał się, ale powoli i bez pośpiechu. W założeniach proces ten miał trwać około trzech tygodni. Najtrudniejsze okazały się pierwsze próby rozstania w szatni o poranku, pojawiały się łzy i smutki.

Jednak opiekuńcze ramiona dobrze już znanych pań nauczycielek szybko radziły sobie z chwilowym spadkiem nastroju. Adaptację zakończyliśmy po dwóch tygodniach.

Nikt nas nie poganiał, nie wyrzucał z szatni, nie wyrywał nam dziecka z rąk, nie oceniał, nie krytykował, niczego nie narzucał. Nasze kompetencje jako rodziców, którzy najlepiej znają swoje dziecko były wspierane, a nasze dziecko dostało na adaptację dokładnie tyle czasu, ile potrzebowało.

Adaptacja przedszkolna - dalsze wsparcie

Nie da się odwołać adaptacji albo określić jej na sztywno w czasie. Dzieci są różne i jedne będą potrzebować dwóch dni, inne dwóch tygodni, a jeszcze inne może nawet dwóch miesięcy?

Adaptacja przedszkolna jest procesem, który wymaga dużo czasu i cierpliwości. Dobrze jest przygotować się do niego, aby umieć świadomie wspierać dziecko. Trzeba też Mieć świadomość jego dorastania.

Adaptacja - jak może wyglądać?

Jeśli szukasz kompendium wiedzy o adaptacji przedszkolnej, polecam ebook Adaptacja Przedszkolna mojego autorstwa, wydany przez Fundację Polekont. Powstał on w oparciu o wieloletnie doświadczenie współpracy warsztatowej z rodzicami małych dzieci.

Skonsultowana z doświadczonym pedagogiem wczesnoszkolnym treść książki, uwzględnia informacje zwrotne przekazywane przez uczestników spotkań, jak również odpowiedzi na realne pytania rodziców.

Podoba Ci się ta treść?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *