Dawno temu z podróży wysyłało się pocztówki z ładnym widokiem. Dzisiaj, zamiast tego, udostępniamy albumy ze zdjęciami na Google'u albo rolki na Instagramie. Świat zmienia się w coraz szybszym tempie i naprawdę trudno za nim nadążyć.

Wielu z nas pozwala porwać się nurtowi zmian i płynie z prądem, niespecjalnie sprawdzając, czy pasuje nam to gdzie jesteśmy i czy sytuacja jest korzystna.

A przecież czasem małe zmiany mogą wynieść nas na zupełnie nieznane i szerokie wody, pełne pięknych widoków i tropikalnych klimatów. A do tego mówi się, że podróże kształcą!

Decyzyjność

Wybierając się na wakacje, jedni sprawdzają oferty all inclusive, inni kierują się stale w to samo, dobrze znane miejsce, a jeszcze inni biorą plecak i wędrują w nieznane.

Ale i w tej ostatniej formie można zaufać trasie z przewodnika i trzymać się dobrze znanych ścieżek lub wprowadzić do swoich wycieczek odrobinę spontaniczności: skręcić w nową uliczkę, zejść ze szlaku albo zatrzymać się na dłużej w jednym miejscu.

Nie jeden raz niespodziewany zwrot akcji pozwolił mi odkryć urokliwe zakątki nieznanych miejsc czy spróbować lokalnej kuchni, niewzmiankowanej w przewodnikach.

Niewielu z nas ma odwagę brać życie i decyzyjność w swoje ręce. A jeszcze mniej potrafi za to wszystko wziąć odpowiedzialność.

Decyzja by kroczyć własną ścieżką kusi wielu. Ale niestety, decydują się na to nieliczni, bo prościej przecież jest naśladować tych, którzy byli przed nami. Dlatego tak dobrze mają się różne polecajki i porady: co robić, gdzie jeździć, co czytać, co nosić.

Wielu z nas woli nie zawracać sobie zbytnio głowy podejmowaniem decyzji, z radością przyjmując pomysły z zewnątrz. Często nawet nie mając świadomości, że proponowane rozwiązania zaspokajają potrzeby, których tak naprawdę nigdy wcześniej nie było!

Odpowiedzialność

Niezależnie jednak od tego, czym kierujesz się na co dzień, czy twoje decyzje są bardziej suwerenne, czy też podążasz "za tłumem", warto przystanąć i sprawdzić, jak się masz.

Czy decyzje, które podejmujesz Ci służą? Czy jesteś tu, gdzie chcesz być? Czy działasz w dobrym kierunku?

Gdy chodzi o Twoje życie i życie Twoich dzieci (póki są małe), tylko Ty ponosisz odpowiedzialność. Tak naprawdę, niezależnie czy jesteś gotowy wziąć tę odpowiedzialność na siebie, czy nie, konsekwencje wyborów poniesiesz osobiście. Nie da się przed tym uciec.

Choć wielu próbuje... I potem narzeka: że ktoś tak poradził, że u innych działa, albo że wszyscy tak robią. Tylko, że Ty to nie wszyscy. Coś co sprawdziło się u kogoś, niekoniecznie tak samo zadziała u Ciebie.

Popatrz w tył

Nie każdy ma potrzebę analizowania swojej przeszłości. Dlatego niektórym zdarza się popełniać stale te same Błędy. Ta stara prawda dotyczy wszystkich dziedzin naszego życia, także wychowania czy edukacji.

We współpracy z dziećmi jest jeszcze trudniej, bo mamy do czynienia ze stale zmieniającą się rzeczywistością. Dlatego tak bardzo zachęcam Cię do regularnego sprawdzania, czy obrana przez Ciebie metoda czy strategia naprawdę działa. Szczególnie w temacie edukacji, nie tylko tej domowej.

Wielu rodziców pyta Jak planować edukację: czy budować szczegółowy plan lekcji, czy może iść na żywioł, czy bardziej skupić się na codziennych działaniach, czy może lepiej zaplanować pracę w dłuższej perspektywie czasowej. Nie ma na to jedynej słusznej odpowiedzi. To zależy!

Dlatego popatrz w tył. Koniec roku szkolnego jest tu idealnym momentem. Zrób podsumowanie i sprawdź co zadziałało w ostatnim czasie, ale co nie. Które metody planowania dnia sprawdziły się w tym roku, a czego mimo Twoich najlepszych chęci nie udało się wprowadzić.

Jakie sygnały wysyłają Twoje dzieci? Może czegoś było za mało, a czegoś za dużo? A może coś, co świetnie działało rok temu, w tym roku zupełnie się nie sprawdziło? Dzieci rosną, zmieniają się ich potrzeby, ale też i poczucie kompetencji.

Rodzicielstwo jest podróżą

Niektórzy chcieliby, aby dziecko przychodziło na świat z instrukcją obsługi. Albo chociaż przewodnikiem po najciemniejszych zaułkach rodzicielstwa, żeby nie wdepnąć w największe bagno. A tu nic z tych rzeczy.

Co więcej, mając gromadkę dzieci, szybko odkrywamy, że każde z nich jest inne. Metody, które sprawiają, że współpraca z jednym dzieckiem jest łatwiejsza, niekoniecznie dobrze działają we współpracy z drugim.

Chociaż rodzicielstwo jest podróżą, nikt nie napisał jeszcze skutecznego przewodnika, uniwersalnego dla każdego. A że podróże kształcą, to i rodzicielstwo jest niezaprzeczalnie najskuteczniejszą, choć też najtrudniejszą ścieżką samorozwoju. Wiele uczymy się w nim o sobie i nie zawsze ta wiedza nam się podoba.

A może chcesz o tym porozmawiać? Zapraszam Cię na spotkanie w ramach coachingu rodzicielskiego. Może zamiast przewodnika, przyda Ci się wspierająca rozmowa?

Często odkrywamy nasze braki i niedociągnięcia, widzimy nieodrobione "zadania domowe" i nieprzeczytane lektury.

Podróż

Pocieszające jest jednak, że nawet jeśli natrafimy w naszym rodzicielstwie na różne przeszkody, zawsze jest szansa na ich pokonanie. Nawet jeśli zejdziemy z właściwej drogi, można na nią wrócić.

Czasem jest trudno, a zmęczenie i frustracje tylko dokładają nam ciężaru. Jednak zawsze warto powalczyć, bo rodzicielska podróż naprawdę może nas wiele nauczyć.

A dzięki temu, pomoże też w edukacyjnej ścieżce naszym dzieciom. Może będą miały mniej zaległości w dorosłym życiu?

Podoba Ci się ta treść?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *