Edukacja domowa budzi skrajne emocje. Jedni ją uwielbiają, inni bardzo krytykują.
Ci, którzy nic o niej nie wiedzą, na początek często pytają o Socjalizację dzieci "zamkniętych w domach". Ale zaraz potem pada pytanie "ale kto uczy dzieci w edukacji domowej?".
Czy nauczyciele przychodzą do domu, czy może trzeba zatrudnić guwernantkę? A może to rodzice stają się nauczycielami swoich dzieci?
Odpowiedzialność
W Polsce dzieci do osiemnastego roku życia podlegają Obowiązkowi szkolnemu i obowiązkowi edukacji. Oznacza to, że muszą zostać zapisane do szkoły, jednak rodzice mogą wziąć na siebie odpowiedzialność za ich naukę, występując do dyrektora o zgodę na edukację poza szkołą.
Czy w takim przypadku oznacza to równocześnie, że rodzice sami muszą zająć się nauczaniem swoich dzieci? Niekoniecznie!
Możliwości jest całkiem sporo, wiele zależy od wieku dziecka i etapu, w którym rozpoczynamy edukację domową. Bo, jak wiele razy powtarzam, edukacja domowa ma tyle twarzy, ile rodzin, które się na nią zdecydowały.
Małe dzieci
Nie da się ukryć, że szkoła w przypadku małych dzieci pełni także funkcję opiekuńczą. Dlatego pierwsze klasy szkoły podstawowej to nie tyle wyzwanie edukacyjne, co logistyczne, szczególnie, gdy oboje rodzice pracują zawodowo.
Zakładam, że większość z nas bez większych problemów poradzi sobie z podstawą programową w klasach I-III, a szeroka dostępność materiałów, pomysłów i inspiracji do ćwiczeń, na pewno ułatwia jej realizację. Ale czy rodzic może uczyć w edukacji domowej?
Tak, bardzo często w klasach początkowych w szkole podstawowej, to właśnie rodzice stawiają siebie w roli nauczycieli.
Prawdę mówiąc, rodzic jest przecież pierwszym nauczycielem swojego dziecka, jeszcze zanim pójdzie ono do szkoły.
Tak więc kto uczy dzieci w edukacji domowej? Małe dzieci w większości przypadków uczy rodzic.
Poza domem
Edukacja domowa nie oznacza wcale, że dziecko zostanie zamknięte w domu, oddzielone od świata zewnętrznego i pozbawione kontaktu z innymi ludźmi.
Istnieje wiele możliwości realizacji obowiązku szkolnego poza szkołą: mamy różne kooperatywy, wolne szkoły, grupy unschoolingowe czy inne formy pozaszkolnej opieki i nauki dla dzieci w wieku szkolnym. Są one realizowane poza domem, mimo iż w ramach edukacji domowej.
Takie grupy dzieci mogą być zaopiekowane przez nauczycieli, mentorów, tutorów czy też rodziców, którzy mają chęć i możliwości zająć się nie tylko swoimi pociechami.
Dzięki współdzieleniu opieki nad dziećmi, rodzice wykształceni w różnych dziedzinach, mogą zatroszczyć się o przekazywanie wiedzy z odmiennych przedmiotów.
Obecność większej liczby dorosłych w życiu dzieci, to także bogactwo różnych pasji i zainteresowań, których najmłodsi mogą spróbować i doświadczyć.
Kto uczy dzieci w edukacji domowej? Większe dzieci często mają swoich tutorów czy nauczycieli.
Podstawa programowa
Każdy uczeń w edukacji domowej zobligowany jest do zdawania rocznych Egzaminów klasyfikacyjnych. Podstawa programowa obowiązująca w szkole stacjonarnej obowiązuje także w edukacji domowej.
Uczniowie szkół podstawowych mogą otrzymać ze szkoły, do której są zapisani, zestawy podręczników, takie same jak ich rówieśnicy na co dzień uczęszczający do placówki.
Dla wielu jest to znaczące ułatwienie w przygotowaniach do zaliczania obowiązującego materiału. Im młodsze dzieci, tym więcej potrzeba zaangażowania ze strony dorosłych, którzy towarzyszą dziecku w edukacji domowej.
Stasze dzieci nie potrzebują już, by rodzic "wykładał" im wiedzę.
Nie znaczy to jednak wcale, że młody człowiek powinien pozostać sam ze swoim wyborem edukacji pozaszkolnej.
Wspólny czas, rozmowy, planowanie, czy choćby rodzicielskie zainteresowanie są nadal ważnymi elementami sukcesu edukacji domowej, wsparciem i częścią budowania relacji pomiędzy rodzicami a dziećmi.
Nauczyciel - kto uczy dzieci w edukacji domowej
Będąc rodzicem ciężko wejść równocześnie w rolę nauczyciela. Bo to zupełnie odmienna relacja.
Nasze dzieci potrzebują innych przyjaznych dorosłych, którzy są ekspertami w wybranych dziedzinach i potrafią dzielić się swoją wiedzą i pasją.
Ponadto, szczególnie pracujący rodzice, niejednokrotnie wolą oddelegować pewne tematy "na zewnątrz", by czas, który po pracy spędzają z dziećmi, spożytkować na zabawę, przyjemności i niczym nieskrępowaną aktywność.
Nie ma nic złego w korzystaniu z pomocy z zewnątrz w edukacji domowej.
Przecież dzieci uczęszczające na co dzień do szkoły też często korzystają z korepetycji i różnorodnego wsparcia w formie zajęć pozaszkolnych.
Pierwsze lata edukacji to zabawa, wspólne odkrywanie świata, jednak z czasem może się okazać, że pasjonują nas inne dziedziny. Naturalnym jest, że dzieci szukając swojej tożsamości i swoich pasji, podążają czasem innymi ścieżkami niż ich rodzice.
Nie we wszystkim musimy dzieciom towarzyszyć, z czasem można oddać je pod opiekę i przewodnictwo innego dorosłego lub pozwolić samodzielnie eksplorować wybrane kierunki rozwoju.
Samodzielność
Ktoś kiedyś powiedział, że...
Edukacja domowa jest dla tych, którzy chcą się uczyć.
Niekoniecznie chodzi tu o podstawę programową. Z wiekiem dzieci rośnie również ich samodzielność i świadomość. Młodzi ludzie, którzy doświadczyli uroków wolności wynikającej z edukacji domowej, często są w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność z tym związaną.
W obecnych czasach wiedza jest na wyciągnięcie ręki, materiały można znaleźć w niegraniczonych zasobach Internetu. Większość szkół, zgodnie z przepisami, oferuje konsultacje dla uczniów, którzy mają pytania odnośnie zakresu tematyki obowiązującej w danej klasie.
Wydaje się, że takie wsparcie w znakomitej większości wystarcza, by samodzielnie opanować to co niezbędne, a pozostały czas przeznaczyć na to, co interesujące.
Młodzież korzystająca z przywileju edukacji domowej często rozwija swoje pasje, nie zawsze związane bezpośrednio z edukacją szkolną.
Wielu licealistów świetnie sobie radzi, choć bywa i tak, że potrzebne jest im wsparcie w planowaniu czy dzieleniu materiały na części.
Zdecydowanie również Ci, którzy przesiąknęli systemem szkolnym, potrzebują więcej czasu i wsparcia w procesie Odszkolnienia.
Czasem tworzą się też grupy młodych, którzy wzajemnie wspierają się w nauce. Pojawiają się dodatkowe zajęcia z wybranych przedmiotów dla chętnych, ale na nieco innych zasadach niż szkolne lekcje.
Po raz kolejny, kto uczy dzieci w edukacji domowej? W znakomitej większości młodzież uczy się samodzielnie, realizując podstawę programową w wybrany przez siebie sposób.
Podsumowanie
Sposób realizacji podstawy programowej, a także jej zakres, w dużej mierze zależy od nas i naszych dzieci.
Maluchy wymagają większego zaangażowania w przekazywanie wiedzy, pokazywanie świata, naukę czytania czy pisania. Mogą zająć się tym rodzice, ale mogą też delegować te zadania innym dorosłym: rodzicom, którzy również chcą, by ich dzieci uczyły się poza szkołą, wynajętym nauczycielom, mentorom czy korepetytorom.
Z czasem, w miarę jak dzieci rosną i stają się bardziej samodzielne, coraz więcej tematów mogą realizować samodzielnie.
Nie znaczy to jednak, że obecność rodzica w edukacji domowej staje się zbędna. Nie musimy uczyć naszych dzieci, z czasem być może to one będą w stanie nauczyć czegoś nas.
Nasza rola ulega zmianie: nie musimy już uczyć, ale stajemy się parterami, którzy mogą pomóc planować, wspierają i mądrze towarzyszą.