Wstępniak
Będąc rodzicami znamy nasze dzieci najlepiej. Wiemy co im służy i możemy obserwować, kiedy coś im nie sprzyja.
Jesteśmy Adwokatami naszych dzieci, strażnikami ich dobrostanu. Widzimy gdy są zmęczone, rozpoznając sygnały często szybciej, niż one same.
Jednak w obliczu obowiązku szkolnego często zapominamy o swoich mocach, oddając kompetencje komuś innemu... Czy musisz bić się ze szkołą?
Przygoda szkolna uruchamia w nas dorosłych różne emocje. Czasem wspominamy z nostalgią szkolne lata, a czasem nie chcemy do nich wracać, bo łączą się z nimi różne traumy i trudności, o których wolelibyśmy zapomnieć.
Dlatego często trudno nam podejść do edukacji naszych dzieci z dystansem, bo patrzymy na nią poprzez pryzmat własnych doświadczeń.
System szkolny rządzi się swoimi prawami. Nie wszystko, co przynosi szkoła, służy naszej rodzinie i naszym dzieciom. Warto pamiętać, że nie na wszystko musimy się zgadzać.
Warto iść z podniesionym czołem, dbając o dobrostan naszych dzieci. Troszczyć się o system rodziny i komunikować swoje potrzeby i oczekiwania.
Czasem będzie to trudne, ale dzięki temu dajemy naszym dzieciom przykład działania, zamiast wyuczonej bezradności.
W dzisiejszej rozmowie bierzemy na warsztat temat zadań domowych: nie musimy się zgadzać na zadania na weekend, które destabilizują nasze życie rodzinne. Nie musimy zgadzać się na nadmiar zadań w tygodniu, które uczą nasze dzieci pracy ponad siły i pracy w nadgodzinach.
Po drugiej stronie zawsze jest człowiek, z którym warto rozmawiać. Dobrze też pamiętać, że nie jesteśmy w stanie naprawić i uratować całego świata. Jednak naszym priorytetem powinien być dobrostan naszego dziecka.
Dlatego dobrze jest widzieć ten cel i dążyć do niego wykorzystując dostępne środki. Może to być rozmowa z nauczycielem, ale też zmiana klasy, szkoły czy wybór edukacji domowej lub alternatywnej.
Szukając innych rodziców, dorosłych, którzy mają podobne wartości i wizje do naszych, możemy znajdować wsparcie. To ułatwia nam wytrwanie w swoich postanowieniach oraz wspiera nasze przekonania i wartości.
Jednocześnie warto pamiętać, że nasze doświadczenia nie muszą być doświadczeniami naszych dzieci. I to co dla nas jest trudne, czy wzbudza wspomnienia z lat dziecięcych, wcale nie musi być uciążliwe dla naszych dzieci.
I odwrotnie: to co dla nas jest normą, może utrudniać funkcjonowanie naszemu dziecku.
Warto być rodzicem uważnym i wrażliwym.
Sprawdzać, co służy naszemu dziecku, naszej rodzinie i nam. Bo aby dbać o dobrostan dziecka, najpierw trzeba zadbać o siebie. Dzieci uczą się przecież przez modelowanie i obserwowanie.
Zapraszam do wysłuchania rozmowy z Małgorzatą Musiał, autorką strony Dobrarelacja.pl.